1922 Początek

Korzenie Famuru sięgają ubiegłego wieku, do ziem należących do Pawła Gwoździa przy przedwojennej ulicy Dworcowej w Piotrowicach. Zakupione w 1907 roku przez niemieckiego przedsiębiorcę Hansa Stephana pod mały warsztat naprawczy i składowisko materiałów, w 1922 roku rozrosły się o teren dawnego hangaru lotniczego i zalążek fabryki, której spadkobiercą jest dziś FAMUR SA.

Początki fabryki

Hans Stephen był współwłaścicielem założonej w 1874 roku spółki „Stephan Frölich und Klüpfel”, która na początku XX wieku posiadała już oddziały m.in. w Essen, Budapeszcie, Wiedniu i Szarleju pod Bytomiem i specjalizowała się w produkcji urządzeń dla górnictwa. Piotrowicki zakład stanowił kolejną inwestycję spółki, a rokowania były więcej niż obiecujące, w okolicy bowiem pełną parą pracowały liczne kopalnie (m.in. w Murckach, Wełnowcu i Kostuchnie), a dotąd typowo rolnicza wieś Piotrowice błyskawicznie rozrastała się w osadę przemysłową.

Składowisko materiałów i mały warsztat pod szyldem „Stephan Frölich und Klüpfel” powstały w 1907 roku i dawały zatrudnienie około 150 pracownikom. Początkowo nieco na uboczu rozwijających się Piotrowic, o czym wspominał jeden z późniejszych dyrektorów inż. Józef Iwicki: „Fabryka stoi na zupełnym pustkowiu (domu administracyjnego jeszcze nie było), dookoła fabryki rażą oko nieurodzajne piaszczyste ugory, prawie zupełny brak drzew, teren w wielu miejscach podmokły: nawet tuż przed fabryką gdzieniegdzie stoi suwnica. Domów w pobliżu wcale nie ma”.

Pierwsza wojna światowa obeszła się łagodnie z piotrowickim oddziałem niemieckiego przedsiębiorstwa branży okołogórniczej, a po jej zakończeniu w 1918 roku nastąpił wręcz okres jego intensywnego rozkwitu: w zakładzie zatrudnionych było wówczas ponad pół tysiąca pracowników, a trzon produkcji, wysyłanej również poza Śląsk, stanowiły rynny potrząsalne, opracowane na początku XX wieku przez Romana Riegera, polskiego inżyniera górnictwa i wynalazcy, pioniera mechanizacji wewnątrzkopalnianej. W asortymencie górnośląskiego oddziału spółki „Stephan Frölich und Klupfel” znalazły się ponadto zbrojenia szybów, a także rury i posadzki do sprężonego powietrza. Surowcem wyjściowym do produkcji były prefabrykaty stalowe przywożone z odlewni w Mikołowie.

 

Początek

Za właściwy początek Famuru należy uznać rok 1922, kiedy to po śmierci Hansa Stephana piotrowicka spółka odłączyła się od swojej bytomskiej firmy-matki. Był to rezultat wyników plebiscytu śląskiego, w którym prawie 90 proc. mieszkańców Piotrowic opowiedziało się za przynależnością do Polski. „Wytworzony na tym obszarze nowy podział terytorialny spowodował, iż dotychczasowy zakład będący własnością kapitału niemieckiego […] stał się wyodrębnionym i praktycznie samodzielnym zakładem produkcyjno-usługowym”, wyjaśniał w Kronice z okazji 60-lecia Fabryki Maszyn Górniczych FAMUR jej autor i zarazem jeden z pracowników Paweł Stabik. Dziś dr inż. Jacek Korski, doradca zarządu FAMUR SA, związany z firmą od 2012 roku, dodaje: „Gdy Śląsk został podzielony, powstały granice, które utrudniły wsparcie produkcją przemysłową ciągle rozwijających się kopalń górnictwa węglowego i hutnictwa”. Jednak zakład „Stephan Frölich und Klüpfel” idealnie wpasował się w powstałą niszę. „Plebiscyt śląski był pozytywnym impulsem do uruchomienia fabryki, która od początku produkowała urządzenia i maszyny dla potrzeb górnictwa, jak również konstrukcje stalowe”.

Rok 1922 to bowiem pierwsza z wielkich inwestycji rodzącego się właśnie Famuru: zakup dawnego hangaru lotniczego, w którym rok później po odpowiedniej modernizacji rozpoczęła pracę nowa hala produkcyjna. Dr inż. Jacek Korski zauważa: „Choć dziś trudno dokładnie ustalić przebieg początkowych losów obecnego Famuru, wiemy na pewno, że nasza właściwa historia zaczyna się sto lat temu właśnie od warsztatu zlokalizowanego przy dawnym lotnisku”.

W zaadaptowanym na potrzeby produkcji urządzeń dla przemysłu górniczego hangarze, będącym odtąd halą produkcyjną „Stephan Frölich und Klüpfel”, na 5400 m kw. znalazły się: magazyn, tokarnia, cynkownia, spawalnia oraz warsztaty elektryczny i konstrukcji stalowych. Zabrakło natomiast miejsca dla infrastruktury administracyjnej i socjalno-sanitarnej, w związku z tym po sąsiedzku została postawiona przybudówka, w której ulokowane zostały pomieszczenia biurowe, księgowość, ekspedycja oraz szatnia z łaźnią. Ta ostatnia jeszcze długo służyła nie tylko pracownikom zakładu, ale również pobliskim mieszkańcom. „Fabryka posiadała własną sieć wodociągową, łącznie ze studnią i pompownią w dolinie rzeki Ślepiotka. W okresie powojennym fabryka dostarczała wodę do pobliskich domów mieszkalnych. Pompownia wody była użytkowana do 1963 roku”, podaje dr hab. Stefan Gierlotka w monografii „Piotrowice Śląskie”. Jak z kolei wyjaśnia dr inż. Jacek Korski: „Udostępnianie łaźni było wtedy powszechną praktyką w przemyśle na Śląsku. Tradycja ta przetrwała miejscami do lat 90. XX wieku. Ot, taka ówczesna forma społecznej odpowiedzialności biznesu”.

Rozbudowa zakładu umożliwiła poszerzanie asortymentu, w związku z tym w ofercie „Stephan Frölich und Klüpfel” znalazły się wówczas m.in. taśmowe rynny potrząsalne, konstrukcje stalowe, lutnie blaszane ocynkowane, komplety obiegu wózków na sortowniach oraz kompletne budynki stalowe dla sortowni i płuczek. W archiwach zachowała się ówczesna broszura handlowa, w której piotrowicki producent zapewniał: „Urządzenia taśmowe mają tę ogromną zaletę, że umożliwiają transport nadzwyczaj ekonomiczny, potrzebują bowiem mało części zapasowych, nie wymagają prawie żadnej obsługi, zużywają mało siły, jednym słowem: przenoszą tanim kosztem wielkie ilości towaru w najkrótszym czasie”. Gwarantował również, że „podane cyfry wydajności osiągane są z łatwością i to przy ruchu ciągłym”.

Był to również okres pierwszych sukcesów w zakresie innowacyjności: to pracownicy „Stephan Frölich und Klüpfel” opracowali bowiem patenty na napędy elektryczne czy spawane rury do posadzki płynnej. Firma rozwijała się w błyskawicznym tempie: w 1938 roku posiadała swe przedstawicielstwa w Bydgoszczy, Katowicach, Poznaniu, Sosnowcu, Warszawie i we Lwowie, była zrzeszona w Polskim Związku Przemysłowców Metalowych w Warszawie i w Związku Górnośląskiego Przemysłu Przetwórczego w Katowicach.